23.06. Podróż na wschód. Kars/Journey to the East. Kars
Ankara nie była niestety zbyt łaskawa jeśli chodzi o sprawę wizy do Pakistanu- urzędnicy tłumaczą to nowym, istniejącym od kilku miesięcy, prawem wizowym, zakładającym możliwość uzyskania wizy jedynie w kraju pochodzenia. Pozostaje jeszcze Teheran. Zostawiam więc stolicę i udaję się na wschód. Zakup biletów na tureckim ottogarze- dworcu autobusowym- to ciekawe doświadczenie. Dziesiątki naganiaczy, związanych z konkretną korporacją, wykrzykuje nazwy kierunków- tłoczno i pracowicie jak w ulu. Należy wychwycić z tłumu nazwę kierunku, wypowiadaną z wszechobecnym tureckim akcentem i udać sie do odpowiedniego stanowiska po bilet.
turecki otogar
Droga z Anatolii Centralnej (Ankara) do Anataloii Północno-Wschodniej (ok 1100 km) przebiega w większości przez obszary górzyste Gór Kacgar. Czas spędzony w autobusie płynie zdecydowanie wolniej niż w stolicy, czuć powoli wschodni klimat. Twarze współpasażerów to twarze ludzi wschodu- z ciężko wypisanym wiekiem na twarzy. Tak samo jednak znoszą niewygody. Niektórzy bardziej zaradni- wiedzą jak znależc lepsze miejsce, mimo braku biletu, większość niesamowicie życzliwa. Nawet tak samo żartują- kierowca pukający dziecko w ramię i udający,że ”to nie on”;)
Po kilkunastogodzinnej jeździe, nad ranem, in the middle of nowhere, autobus przystaje..
No comments:
Post a Comment