Pages

Friday, September 17, 2010

16.07 Qazwin i undergrandowa scena muzyczna Iranu/Qazwin and underground music in Iran.

Z Tabrizu udaje się do Qazwin. To kolejne miasto w drodze do Tehranu. Goszczą mnie tam znajomi, poleceni przez znajomych- bracia z cs. Samo miasteczko jest dość przyjemne. Jak na typowe irańskie miasto przystało- znajduje się tu bazar i niejeden meczet. Bazar w Tabrizie ma jednak wyjątkową atmosferę..




piekarnia



meczet


Wieczór spędzam ze znajomymi Hassana i Mojego, w nieco oddalonej od centrum miasta herbaciarni. Jeden z Irańczyków jest gitarzystą w undergroundowej kapeli, jednak działalność grupy ogranicza się jedynie do prób zespołu. Granie tego rodzaju muzyki na żywo jest zakazane. Taniec czy koncerty „live” młodych zespołów (za wyjątkiem wykonawców tradycyjnej irańskiej muzyki)- również.

W herbaciarni spędzamy kilka godzin. Tu też mam okazję posłuchać próbki muzycznej sceny undergroundowej Iranu;) Młodzi Irańczycy znają także sporo utworów Pink Floydów i Metalliki- „Open mind for a different view”. Otwieram.



publiczne wykonywanie "zachodniej" muzyki jest zakazane


Dosiada się do nas na krótką chwilę młoda irańska dziewczyna. Takie widoki również należą do rzadkości. Spotykane są jedynie na obrzeżach miasta, gdzie większość ludzi to znajomi a policja w tak odległe miejsca nie dociera.







Następnego dnia wybieramy się do Alamut Valley, do jednego z tzw. Castle of Assasin. Położony na stokach Alborz Mountain zamek, zbudowany według legendy przez przywodcę XII wiecznej sekty (ismail sect), która podobno specjalizowała się w porwaniach i morderstwach przywódców w tamtych czasach. Zamek niestety jest w remoncie, ale droga, góry, pszczoły na trasie;) i widok ze szczytu są warte
wysiłku dotarcia w to miejsce.




droga

góry

pszczoły

panorama z zamku



No comments:

Post a Comment