Istambuł- położony nad Bosforem w pobliżu strategicznych cieśnin Bosfor i Dardanelle to niewątpliwa mozaika ludzi, zabudowań, przedmieść, unoszacych się, intensywnych przypraw, tureckich kebabow i niestety wszechobecny zapach turystów oraz naciągaczy.
W poszukiwaniu mniej turystycznych zapachów, spotykanych w pobliżu Błękitnego Meczetu, Aya Sofii czy Pałacu Topkapi i potrzeby odrobiny orzeźwienia, ruszamy nad Bosfor. Promy ze strony europejskiej kursują co pół godziny, by po kilkudziesięciu minutach znaleźć się w Azji. Strona azjatycka przywitała nas takim samym upałem lecz zdecydowanie bardziej zapachnialo lokalną mieszanką..azjatycką mieszanką.
W drodze powrotnej zerwała się burza, co w połączenıu z zapachem nadmorskich rybnych knajpek, stworzylo niesamowity klimat. Huzun- turecka melancholia...
Wieczór spędzamy w dzielnicy Sultanahet- nieco turystycznej, backpakerksiej, ale jak na warunki stolicy- zdecydowanie jednej z tańszych opcji noclegowych. Pierwsza w Turcji fajka wodna o smaku jabłkowym!, na dachu hostelu w towarzystwie koreańsko-polskim. Seung Il Yook- napotkany koreański student, który właśnie zakończył swoją roczną wymianę w Krakowie, zdradza nam przed czym się wystrzegał i co wiedział zanim przyjechał do Polski.
Trzy rzeczy, które każdy przezorny obcokrajowiec powinien wiedzieć o Polsce:
- Mieszkają tu urodziwe przedstawicielki płci pięknej
- Polskę zamieszkują dość agresywni mężczyźni
- W żadnym, ale to w żadnym wypadku nie gustuj w kolorze różowym, jeśli jesteś przedstawicielem płci niepięknej!
Wydaje się, że Polska to dość egzotyczny kraj- dla części Azjatów napewno.
Seung Il Yook, Michał, Aneta
No comments:
Post a Comment